Spytała królowa po zniknięciu czarnego..... psa?
- Nie wypada odmówić, władcy kraju.
Odparłem, po czym wstałem z ziemi i się ukłoniłem, mimo że jestem dzieckiem, potrafię się zachować mniej więcej przy władcy. Ruszyłem za królową, wyszliśmy z sali tronowej, przeszliśmy przez korytarz, by następnie zejść na dół i trafić do ogrodu. Ogród jest przepiękny, dużo w nim rozmaitych kwiatów i ogólnie roślin. Doszliśmy do jakiejś altanki, znajdowało się tam parę krzeseł i stolik. Tenberis usiadła na jednym z nich, tak samo ja. Po chwili ktoś przyniósł wszystko, co potrzebne jest do herbaty, gdy ów napój się zaparza. Owa herbata miała przyjemny smaczny zapach, wziąłem łyk, tego napoju, był bardzo smaczny, ale nie rokoszowałem się nim długo. Martwiłem się o mój teraźniejszy stan, wiedziałem, że jeśli nie znajdzie się złodziej, mogę zostać oskarżony o okłamanie władzy. Zaciskałem dłonie, by następnie wziąć oddech, by się uspokoić, zauważyłem, że czarnowłosa mnie obserwowała, tak samo, jak straż, która co jakiś czas przechodziła po korytarzach.
-Przepraszam, że przeszkodziłem w codziennych pracach.
Wypaliłem, tym samym przerywając ciszę przy stoliku.
( Tenberis)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz