sobota, 29 lipca 2017

Od Tenebris cd. Kyubbiego

Dzisiejszy dzień zaliczał się do tych upalnych, a jednocześnie idealnych do spędzenia wolnej chwili pod osłoną altany. Prawdę mówiąc obecność kitsune wykorzystałam jako pretekst, by odpocząć od królewskiego życia. Wsypałam do herbaty łyżeczkę cukru białego jak śnieg, mieszając napar. Przy tym bacznie przyglądałam się mojemu gościowi, nie pozwalając uciec myślom o domniemanym udziale w kradzieży. Wiele elementów tej układanki nie pasowało do siebie, choćby człowiek chciał wcisnąć je siłą na dane miejsce. Od lat nadnaturalni nie zapuszczali się w te rejony, skutecznie odstraszani przez miejscową ludność, a także sąsiada wrogo nastawionego do reszty świata- elfy zwane potocznie mrocznymi. W każdej chwili mogłam spodziewać się ataku z ich strony...
— Przepraszam, że przeszkodziłem w codziennych pracach.
Zamrugałam gwałtownie, wyrwana ze świata myśli. Zdecydowanie miałam zbyt dużo na głowie, skoro odpływałam nawet w takich okolicznościach. 
— Słucham?— mruknęłam, nieco zakłopotana.
— Przepraszam, że przeszkodziłem w codziennych pracach.
Machnęłam niedbale dłonią, bagatelizując jego przeprosiny. Doprawdy, na takie drobnostki nie powinno się zwracać uwagi. 
— W niczym nie przeszkodziłeś. Wręcz jest mi to na rękę.— Uśmiechnęłam się.— Rzadko kiedy mam przyjemność spędzać czas z kimś innym, niż delegaci lub bratanice. To miła odmiana. Och... Zapomniałabym. Od tej chwili, aż do rozwikłania zagadki tajemniczego złodzieja, traktuję cię jak gościa. Nie musisz się tak stresować.

⦓KYUBBI?⦔

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz