środa, 5 lipca 2017

Od Xarthawls - CD Asirii

Zdążyłem w ostatniej chwili, dziewczyna zawisła w powietrzu dosłownie parę centymetrów nad ziemią. Za swoimi plecami usłyszałem zdyszaną czarodziejkę rzucającą bluzgami których nie powstydziłby się żaden marynarz. Ostrożnie podniosłem dziewczynę i położyłem na w miarę płaskiej powierzchni, następnie że swojego mieszka z ziołami wyciągnąłem kilka liści i przyłożyłem do jej boku.
- Też się znalazła, bohaterka od siedmiu boleści - mruknąłem
- Odezwał się, święty - zripostowała Victoria
- Pozostawię to bez komentarza.
Czas dla Rimy nie był łaskawy, pomimo ziół rana obficie krwawiła, byłem coraz bardziej zdenerwowany, dlaczego nie uciekała, dlaczego mnie nie zostawiła? Te pytania bez przerwy krążyły w mojej głowie. Czarodziejka patrzyła na nią jak zaczarowana, po jej minie przypuszczam, że przeżywa wstrząs. Tymczasem w górach zerwał się silny wiatr, który złowieszczo szumiąc w pustej przestrzeni zwiastował przybycie jeszcze większej ilości Ułomnych. Zranić je to nie problem, ale do zabicia są prawdziwym utrapieniem, szczególnie, gdy pojawią się w większej ilości. Spokojnie, chwyciłem nic nie ważącą dziewczynę i zaniosłem do wnętrza groty gdzie rozpaliłem małe ognisko.
Chwilę później przybyła Victoria.
- Wiem, że magowie może nie potrafią leczyć tak poważnych ran. Mogłabyś swoimi zmysłami przeszukać okolicę?
Patrzyła na mnie nieobecnym wzrokiem, dopiero po chwili zaskoczyła, zamknęła oczy a nad jej głową pojawiła się utkana z niewiarygodnej ilości włókien aureola która raz za razem kręciła się coraz szybciej, by na końcu rozbłysnąć oślepiającym światłem. Wynik miałem na podłodze tuż przed sobą, rzut terenu z lotu ptaka poznaczonego czerwonymi plamami które najpewniej oznaczały żywe istoty poza nami niedaleko znajdował się jeszcze jeden punkt.
- Możesz nas tam przenieść ?
- Phi, to dla mnie pestka, ale pamiętaj robię to tylko dla niej.
Tym razem jej oczy zaświeciły, a my zaczęliśmy wirować w nieskończoność się wirze, by po chwili znaleźć się na jakiejś górskiej polanie tuż obok drewnianej chatki, podszedłem drzwi i zapukałem energicznie. Otworzyła nam białowłosa istotka chyba była elfką z zaspanym wyrazem twarzy spytała:
- Czego potrzebujecie??

(Victoria??)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz