Od samego początku starałam się stłumić wewnętrzny śmiech, lecz przy ostatnim zdaniu nie wytrzymałam. Myślałam, ze tylko ja przeżywam podobne sytuacje ale okazało się, że nie. Złapałam się za brzuch starając się opanować jednak to nie było możliwe. Wstałam teatralnie, wpadając na pomysł by pokazać chłopakowi co działo się u mnie parę dni temu. Abelard widząc, że poczucie humoru nie umarło jeszcze w moim wnętrzu, uśmiechnął się triumfalnie. Złapałam delikatnie za pas sukienki odpinając jeden z guzików, by spódnica nie przeszkadzała mi w mojej mini sztuce. Pod spódnicą zawsze chowałam bryczesy oraz o dziwo oficerki. Podwinęłam delikatnie rękawy koszuli by wyglądać na wymęczoną. Zawsze po takich naradach wyrywałam się na zewnątrz, by móc trochę ochłonąć, dlatego to moja szwaczka wymyśliła coś specjalnie dla mnie.
- Potrzymaj - zaśmiałam się, podając chłopakowi kawałek materiału - siadaj.
Widziałam zdziwienie na jego twarzy, czego tak na prawdę się spodziewałam. Która szlachcianka nosi spodnie pod falbankami? No ja akurat tak. Nie lubiłam sukien, większość mojego życia spędziłam walcząc, a nie strojąc się w pałacowych komnatach.
- Wracam sobie dwa dni temu z przejażdżki konnej, przed obradami, wchodzę sobie do pałacu jak widzisz mnie teraz - zaczynam iść, zawiązując sobie kucyka.
Zerknęłam kątem oka, czy młodzieniec mnie obserwuje. Gdy zorientowałam się, iż zwraca na mnie uwagę kontynuowałam.
- Wchodzę do Komnaty, czując, ze ktoś na mnie krzyczy. Okazało sie ze mój doradca w nim był. Cytując go - zaczęłam chodzić i teatralnie udawać rozpacz, machając przy tym rękami - Berto katastrofa! Istna masakra! Nie umalowana, nie ubrana, nawet nie uczesana! Nie tak cię nauczyłem! Miałaś pojawiać się na czas?! A wiesz która jest 17 a miałaś być o 17, Wiec dlaczego nie pojawiłaś się dziesięć minut wcześniej! A ja takie- No miałam być na czas. Ten dalej swoje - Nie obchodzi mnie to, ogarnijcie ją, ta dziewczyna doprowadza mnie czasem do białej gorączki. Położył moją rękę na swoim sercu pytając czy coś tam czuje, że chyba nic nie czuje bo dostał już zawał. Okazało się, że pomylił godziny.
Zaśmiałam się, jednak zobaczyłam, że przez zawiązane włosy, została odsłonięta moja zbliznowacona szyja i dekolt. Ściągnęłam gumkę, zasłaniając to czego nie powinno być widać.
[Abciu?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz